Błękitnymi oczyma spoglądała w niebo. Podziwiała śnieżno białe obłoki. Spacerując wzdłuż brzegu morza, rozmyślała. Jedno pytanie się nasuwa, mianowicie nad czym? Nad sensem życia? Nad tym co będzie jutro? Właściwie w jej głowie kłębiły się myśli, które związane były tylko i wyłącznie z nim. Marzyła by ten ostatni raz spojrzeć w jego zielone tęczówki, by zanurzyć swe delikatne dłonie w jego włosach. A miało być tak pięknie. Lekki wiatr rozwiewał jej śniadą sukienkę. Maleńkie krople deszczu spoczywały na jej twarzy i powoli spływały po rumianych policzkach. Minęło kilka miesięcy, a ona nadal nie może pozbierać się po tym wszystkim. Wie, że zawiniła. Jest tego świadoma... Dlaczego.. Ze łzami w oczach pytała się sama siebie.. Dlaczego.. Obiecał, że zawsze będzie przy niej.. Obiecał.. Uwalniając słone kropelki pozwoliła by cały makijaż się rozmazał. Pora wracać do domu.. Liczne fotografie, nagrania.. wszystko to dobija jeszcze bardziej.. Ale jest dobrze.. Oszukuję się.. Każde wspomnienie wraca z coraz większą siłą.. Pomóż mi..
Ale ja mam w sobie mordercę,
Wojownika, chcę zjeść Twoje serce.
Chcę mieć w Tobie przyjaciela,
Poczuć coś, poczuć coś, coś Ci dać.
~ SoHipsta
Ale ja mam w sobie mordercę,
Wojownika, chcę zjeść Twoje serce.
Chcę mieć w Tobie przyjaciela,
Poczuć coś, poczuć coś, coś Ci dać.
~ SoHipsta