2013/05/04

Pragnienie muzyki było silniejsze.

Podnosząc swe ciało uzależnione tylko od niej samej, stanęła przy parapecie. Ujrzany widok niczym ją nie zdziwił. Zabiegani dorośli spieszący do pracy, dzieci biegnący czym prędzej do szkoły uciekając przed deszczem. Tak.. deszczem.. Po co przed nim uciekać? On jest taki wolny. Wiosna.. wiosenny deszcz.. Przymknęła na chwilę powieki i utopiła się w natłoku myśli. Rozmazany tusz pozostawił ciemne ślady na policzkach. Kierując się schodami na strych spostrzegła swoją dawną miłość. Ściągając pokrowiec, rzuciła go na drewnianą podłogę i usiadła przy fortepianie. Dotykając zakurzonych klawiszy bała się powrotu wspomnień. Pragnienie muzyki było silniejsze. Myliła się. To co minęło, teraz wróciło i odżyło na nowo. Nie odeszło na zawsze. Uderzając w klawiaturę instrumentu, czuła kłucie w sercu. Z każdym dźwiękiem co raz mocniej. Nie zważając na ból, sięgnęła po kartki z zapisem nutowym. To było w niej. Nie polegało to na poruszaniu palcami z naciskiem klawiszy wykonanych z kości słoniowej. Była tak finezyjna i rozległa jak wtedy, na koncercie w Lipsku. Na szafce zobaczyła stary pamiętnik. Szybko zabrała go i wróciła do sypialni. Usiadła na miękkim łóżku i zaczęła czytać. Niesamowite było to jak opisywała każde uczucie jakie jej towarzyszyło w danej sytuacji. Wspomnieniami wróciła do roku 2008, kiedy poznała go. Na samą myśl o tym łzy wypłynęły z szafirowych oczu. Podniosła głowę i spojrzała w okno. Dostrzegła zaparowane szkło i napis Kocham Cię. Tuż obok białego gołębia. Uśmiechnęła się wiedząc, że to on. Odleciał będąc wolny... 

~ SoHipsta